środa, 21 października 2015

Niewypały i zagadki kosmetyczne

Dzień dobry!

Dzisiaj krótki post o trzech kosmetykach których nie polubiłam, oraz wspomnienie kosmetyków które się u mnie sprawdziły ale zniknęły z półek.


Zacznijmy od tego co mnie nie zachwyciło:

1. 
Większość kosmetyków marki Avon.
Marka ta kilka lat temu miała kilka dobrych kosmetyków ale aktualnie.. za te ceny można lepiej, dużo lepiej.
Olejek był prezentem a woda perfumowana rzeczą z wymiany (vinted.pl).
Olejek jest przeperfumowany. czuć alkohol.
Nie nawilża i nie pielęgnuje w ogóle. Po kilku minutach nie jest nawet wyczuwalny na skórze.
*
Druga rzecz to woda perfumowana City Rush. Ciężko mi uwierzyć w to że to woda perfumowana, a nie toaletowa. Zapach ledwo wyczuwalny, nie rozwija się. Jeśli miałabym opisać ten zapach to byłby to zapach: "rozlanej rok wcześniej nalewki śliwkowej w piwnicy która w kratach okna ma mech. Wąchamy tą mieszankę zapachów będąc starszą Panią z kołnierzykiem ubrudzonym cukrem pudrem". Więc "pośpiech miasta" był raczej pośpiechem starszej pani sięgającej po nalewkę, która go upuściła i rok po tym wydarzeniu wróciła po ogórki, które też upuściła. 





2.
To będzie zaskoczenie dla wielu osób ale... Babuszka agafia Balsam na cedrowym propolisie. Tak, jest coś co im nie wyszło. Kocham ich kosmetyki, i ten balsam kochałam przez pierwsze dwa tygodnie ale zauroczenie minęło.
'Balsam' w cudzysłowiu bo tak naprawdę ten produkt to szampon, nie żaden balsam.
Wiedząc że ten produkt to szampon, stosowałam go również na skórę głowy... i to był błąd.
Od "balsamu" dostałam łupieżu, którego pozbywałam się przez ponad miesiąc.
W tym produkcie jedynie spodobał mi się ziołowy zapach z przebijającą się lukrecją.
(mała uwaga, na innym blogu około kwietnia wystawiłam mu dobrą opinię bo za krótko go używałam, teraz uważam że trzeba na ten produkt uważać  )





3.
Bourjois healthy mix - za to myślę że mnie zlinczujecie ale doczytajcie.
Może trafiłam na jakąś wadliwą partię? Źle wybrałam.
Najjaśniejszy odcień jest za ciemny. Jestem bladziochem który używa azjatyckich bebików, ale jeśli bebika zabraknie to czasem mam chęc sięgnąć po cos drogeryjnego... Bourjois mnie tego oduczyło skutecznie.
Twarz mnie po nim swędziała, podkładku po godzinie ani śladu. Dostałam po nim wysypu i odcinał się od mojego naturalnego koloru twarzy po nałożeniu. 



***
Teraz przejdziemy do drugiej części posta. Zagadki kosmetyczne to kosmetyki które nagle zniknęły z półek ale pozostawiły po sobie jakieś wspomnienie. 



Zacznę od maseczki która w gimnazjum i na początku liceum uratowała mnie niezliczoną ilość razy,
Mowa tu o "Let's dance: street dance" od Dermiki. Wypuszczono całą serię, każda maseczka do innego typu cery z inną nazwą tańca, kolorem, zapachem.
Jedna maseczka wystarczała mi nawet na kilka użyć.
Wypryski goiły sie szybciej a wszelkie ślady po działaniach (oj skubałam w gimnazjum, skubałam..) 
różnego rodzaju szybciej znikały.
Po czym nagle ślad po niej się urwał.


Co do Timotei (odżywka 'głębokie brązy') mam wątpliwości. Wprawdzie w nowej serii też jest odżywka dla brunetek ale nie wiem czy to jest ten sam skład, a znając fantazję producentów mogę się domyślić że namieszali. Używałam jej na początku liceum, poleciła mi ją koleżanka (Pozdrawiam Alę!).
Przepięknie pachniała, faktycznie kolor stawał się coraz 'głębszy'... Czy gdybym mogła ją zastosować po latach czy nadal byłaby taka świetna? Raczej nie, wtedy miałam swoje naturalne włosy więc niskoporowate naturalki z pewnością lepiej ją chłoneły niż średnioporowate farbowańce.


Kolejna zagadka - Herbal Essences który nagle wyparował z półek polskich drogerii.
Co się stało? Nie mam pojęcia, ale seria "nawilżenie po brzegi" była fantastyczna. 
Zdaję sobie sprawę z tego że to nie było prawdziwe nawilżenie takie jakie daje kwas hialuronowy, żel lniany czy aloes ale jako ostatnia deska ratunku - idealny!



Jakie są Wasze ulubione kosmetyki, które nie są już dostępne?
Macie jakis uraz i nie wrócicie już do jakiegoś kosmetyku?
Jaki to kosmetyk?










44 komentarze:

  1. Ciekawy post ;)
    Moje kosmetyki, których używam są dostępne ciągle, co mnie bardzo cieszy.
    Uważam, że Avon to dobra firma. Zawsze można tam znaleźć jakieś fajne kosmetyki ;D

    http://strongwomeen.blogspot.com/2015/10/czesc-zapraszamy-do-ogladania-naszego.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne,ofertę mają bogatą aczkolwiek odnoszę wrażenie ze ich stare,a nowe kosmetyki to jak niebo i ziemia.

      Usuń
  2. Szkoda, że fotografie nie są w całości Twoje :)
    Chyba nie mam takich kosmetyków. Na początku pomyslałam o ulubionym podkładzie L'oreal, ale on zmienił tylko buteleczkę i reklamę w TV - jesli chodzi o kolor, skład i działanie, wszystko ma identyczne, wiec się nie liczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny post będzie zawierał tylko moje fotografie, w tym poście tylko trzy pierwsze są moje ;) także w piątek zapraszam ponownie. Dziękuję za wizytę ;*

      Usuń
  3. Używam Bourjois healthy juz od dawna i stwierdzam, ze jest to najlepszy wśród podkładów za tą cenę! Bardzo go polecam ;) Ty pewnie miałas pecha i nie dość, ze masz jakąś złą partie to pewnie jesteś na jakis składnik uczulona.

    NOWY POST Z DIY!
    MÓJ BLOG-KLIIK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to i dobrze się stało bo pozostałam przy kremach bb które się lubią z moją skórą. Nawet gdyby healthy mix spasował mi właściwościami, to z pewnością nie odcieniem.

      Usuń
  4. Mi akurat się sprawdza ten balsam na cedrowym propolisie, ale każdy inaczej reaguje :)
    pozdrawiam, gabsstylee :>

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja myslałam że wszystkie kosmetyki Babuszki sa takie super a tu klapa.. ;/ ich szampony bardzo lubię!

    OdpowiedzUsuń
  6. Maseczkę Street Dance bardzo często stosowałam! Zapomniałam o niej a warto się zastanowić dlaczego tak dobry kosmetyk zniknął z półek! Reszty nie miałam, więc nie mogę się wypowiedzieć. Aczkolwiek do kosmetyków marki Avon jestem źle nastawiona. Dawno żadnego nie miałam, ale nigdy nie kojarzyły mi się dobrze.
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiedziałam że znajdzie się osoba, która tą maseczkę pamięta jeszcze :)

      Usuń
  7. Zadnego z produktow nie stosowalam wiec nie wiem.. ;)

    mixersis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię ostatnią pozycję, szkoda tylko że już jej nigdzie nie ma!

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety kosmetyki marki Avon zawsze mnie uczulają :/ Ale podkład lubimy ten sam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moją mamę uczulił kiedyś ich balsam (to była chyba jakaś seria 'avon care') z masłem czekoladowym do tego stopnia że wylądowała w szpitalu, potem miała też problem z ich cieniami, dlatego ja trzymam się od nich z daleka, wolę za tą cenę zainwestować w dobre naturalne kosmetyki:)

      Usuń
  10. Kosmetyki z Avon zrobiły wiele złego z moją cerą i ciałem. Jedynym produktem, który mogę szczerze polecić jest masło kakaowe- idealnie nawilża i wygładza. No ale na tym plusy dla Avonu się kończą...
    Pozdrawiam.
    http://justmakeyourstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie używam niestety żadnych kosmetyków przez ciebie wymienionych, jednak może się skuszę :)
    http://amberludmi.blogspot.com/2015/10/za-co-uwielbiam-jesien_20.html
    Klikniesz w link z postu?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tam lubię firmę AVON i kosmetyki są bardzo fajne :)
    KLIK-BLOG

    OdpowiedzUsuń
  13. ja nie przepadam za produktami do włosów eveline :)/K

    Dwie Perspektywy Blog

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja bardzo nie lubię kosmetyków firmy AVON, ponieważ są strasznie naszpikowane chemią :c Preferuję bardziej naturalne kosmetyki :) Uwielbiam jajeczka EOS!
    Pozdrawiam cieplutko
    ♥Mój Blog - klik!♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja bardzo nie lubię kosmetyków firmy AVON, ponieważ są strasznie naszpikowane chemią :c Preferuję bardziej naturalne kosmetyki :) Uwielbiam jajeczka EOS!
    Pozdrawiam cieplutko
    ♥Mój Blog - klik!♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tam polecam carmex ;p tańszy od eosa i wystarcza na pół roku;)

      Usuń
  16. Super notka :D
    Zapraszam na mojego bloga (nowa notka) blooondyna.blogspot.com
    mile widziane komentarze i obserwacja :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja nie umiem trafić na podkład odpowiedni dla siebie ... w Niemczech jest ograniczony wybór co do tego i to mnie denerwuje :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wydawało mi się że w Niemczech jest lepszy wybór - raz że jest ta,m wciąż sporo kosmetyków które u nas wycofano (herbal essences) , ciekawe wersje popularnych podkładów (wybielający chyba od maybelline), no i Balea:) rozejrzyj się po sklepach i drogeriach internetowych;)

      Usuń
  18. Ja pamiętam serię Rexona teen spirit. Wydaje mi się, że nie jest już dostępna, ale ja wciąż pamiętam te małe opakowania i cudowne zapachy. Ach, nastolatką być... :)

    A z Avon, Bourjois i babuszką nie miałam nigdy nic wspólnego, więc nie wiem, nie wypowiem się :<

    Pozdrawiam
    http://itakowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha pamiętam tą serię;) wydaje mi się że nadal jest ale w zmienionej szacie graficznej.

      Usuń
  19. Ja jeszcze nigdy nie miałam takiej sytuacji, żebym była niezadowolona z kosmetyków hah ♥
    BLOG

    OdpowiedzUsuń
  20. A myślałam, że fluid z Bourjua(nwm jak to napisać) jest dobry... A już miałam go kupić, dobrze że na twój blog natrafiłam ;)
    healthybeautylifestyle

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja co prawda jako fanka kremów bb i cc, podkładów nie używam, ale właśnie planowałam zakupić sobie jakiś na zimę co by nie wyglądać aż tak blado. Wszyscy polecają właśnie Bourjois healthy mix, ale po twojej opinii jeszcze się zastanowię, bo trochę mnie odstraszyła... W każdym razie dobrze, że tu wpadłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba miałam złą partię.. zawsze na x dobrych opinii trafi się jakaś negatywna ;) Nie polecam się sugerować moją listą, raczej brać te przykłady pod uwagę. Polecam trochę w drogerii pomaziac twarz testerem i zobaczyć jak będzie;)

      Usuń
  22. Na wielu się zawiodłam ale tak już jest ;) warto testować.

    http://sk-artist.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Za kosmetykami z Avon nie przepadam, jakoś nigdy rewelacji u nich nie widziałam :) A nad healthy mix się zastanawiałam, jednak też jestem bladziochem i dlatego zwlekałam z kupnem zawsze wybierałam coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam zaopatrzyc sie w japonskie bb creamy, sa bardzo blade, od siebie moge polecic misshę perfect cover i skin 79 zielony lub pomaramnczowy, moze kiedys napisze o nich notkę;)

      Usuń
  24. Ja takich kosmetyków nie pamiętam, ale mam produktów (szczególnie szamponów), których kiedyś używałam i musiałam przestać, bo sprawiały, że moje włosy wyglądały tragicznie, nie chciały się rozczesywać, a do tego dostawałam od nich łupieżu. Potem trzeba było nastrajać się na długą kuracje z Head&Shoulders... Na te rzeczy już nawet patrzeć nie mogę, ale jeśli komus one pomagają... Kazdy przeciez ma inne wymagania.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy post:)
    http://somethingdiffernet-imagine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawdopodobnie było to spowodowane używaniem nieodpowiednio dobranego szamponu, może zawierającego zbyt wiele silikonów, może były ziołowe? Jesli nie mogłaś rozczesać to poczytaj o OMO, mycie włosów z uzyciem odżywki przed i po uzyciu szamponu

      Usuń
  25. Mi brakuje żeli do ciała z Schaumy! Uwielbiałam je będąc dzieckiem, piękne i słodkie zapachy! :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Na chwilę obecną nie mogę sobie przypomnieć żadnego takiego produktu, ale na pewno był i to nie jeden! :) Zapraszam, melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Fajne produkty , kilka osobiście miałam :) http://moresik123.blogspot.com zapraszam nowy post ! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. fajne produkty może się na jakiś skusze :)
    obserwuje
    http://xxdomiczkxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. TEż tak kiedyś miałam że dostałam łupieżu od kosmetyków, które dokładnie nie były określone na co się je nakłada:)
    KLIK-BLOG

    OdpowiedzUsuń
  30. Avonu już od dawna nie kupuję, a Bourjois też mi nie przypasował ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Szkoda, że healthy mix tak Ci nie podpasował ;/ Ale przynajmniej wiesz czego unikać.

    OdpowiedzUsuń